Spór o OFE
Ostatnio temat Otwartych Funduszy Emerytalnych ponownie stał się gorący. Trwa dyskusja na temat przyszłego kształtu tego tworu. Koncepcji jest wiele – nie wiadomo, która ostatecznie przeważy. Niejasne jest też, co nas, przyszłych emerytów w związku z tymi zmianami czeka.
I czy naprawdę mają one na celu poprawę naszej sytuacji? Niestety wydaje się to dosyć wątpliwe.
Przyjrzyjmy się pomysłowi zmniejszenia wymiaru składki przekazywanej do OFE lub jej (rzekomo) czasowego (o zgrozo!) zawieszenia.
Argument: ZUS zarobił więcej od OFE. Od razu nasuwa się kilka pytań. Czy ZUS faktycznie jest lepszy od OFE? Czy to tylko propaganda?
Oczywiście cyfry nie kłamią i to one powinny dać jednoznaczną odpowiedź. I faktycznie, biorąc pod uwagę pewien niezbyt przychylny dla całego rynku okres, ZUS przyniósł lepszy wynik, niż oszczędzanie w funduszach emerytalnych.
Całkiem inaczej wygląda sytuacja przy analizie wyników od początku reformy emerytalnej. Dominacja OFE jest jednoznaczna.
Warto w tym miejscu spojrzeć na powyższą kwestię „pierwszeństwa” nieco inaczej. Przecież ZUS i OFE nie powinny ze sobą konkurować, lecz się uzupełniać. I tak właśnie jest.
I filar stanowi bezpieczną część emerytury, zaś OFE tę bardziej ryzykowną, ale pozwalającą osiągnąć większe oszczędności. Oczywiście zgodzę się, że w obecnym kształcie zbyt ryzykowną. Kryzys i ujemne stopy zwrotu jednoznacznie tego dowiodły. Ale kto tak naprawdę stracił część emerytury?
Osoby, którym do tej emerytury już niedaleko. Oszczędności młodszych uczestników OFE zdążą jeszcze nadrobić straty.
Na takie sytuacje jest tylko jedno dobre rozwiązanie. I na pewno nie jest nim zmniejszenie proporcji przekazywanej do OFE składki lub jej zawieszenie.
Odpowiedź jest prosta: wielofunduszowość, koncepcja, która powinna zostać wprowadzona już bardzo dawno temu. Konsekwencją opieszałości ustawodawcy w tej kwestii jest właśnie uszczuplenie oszczędności wielu emerytów.
A wystarczyłoby, gdyby środki osób zbliżających się do wieku emerytalnego zostały „przesypane” do tego drugiego, bezpieczniejszego „worka”.
Skąd zatem pomysły zawieszenia przekazywania składki do OFE? Jakie naprawdę przesłanki za tym stoją? Czy chodzi dobro emerytów, czy raczej o doraźne łatanie dziury budżetowej – i to pieniędzmi, które powinny zostać przez nas, przyszłych emerytów, wykorzystane za X lat, w czasach nieporównywalnie trudniejszych dla budżetu ze względu na strukturę demograficzną…
AP
« Powrót